niedziela, 29 marca 2009

Podenco ibicenco

Wczorajszy dzień był dla Riga bardzo pracowity i pełen wrażeń. Najpierw okrążył cały zalew w Zesławicach, w towarzystwie charcicy polskiej. A później wybrał się na wycieczkę na krakowski rynek. I od razu spotkał tam swoją daleką krewniaczkę ;) - suczkę podenco ibicenco Daisy. Daisy mieszka na co dzień w Niemczech, gdzie się urodziła, w Krakowie była na wycieczce :)












Rigo zwiedził rynek z przyległościami, dał się głaskać każdemu zainteresowanemu, spotkał aż jedną osobę, która prawidłowo rozszyfrowała jego rasę. Na koniec wycieczki udowodnił, że whippet jest psem na lwy ;)





Yesterday Rigo was very busy. He was on a walk around the Zeslawice reservoir, with his new friend - chart polski bitch. Then he went on a trip to the Main Market Square in Krakow. He have met a podenco ibicenco bitch Daisy, which was also on a trip, but from Gremany :)
At last he proved, that whippet is excellent lion hunter ;)

piątek, 27 marca 2009

Fiona, Bianka, Dante i Rigo

Spacer z 18 marca. W rolach głównych Rigo (whippet), Fiona (mix), Bianka (beagle) i Dante (flat coated retriever).

2009-03-18 Starring: Rigo (whippet), Fiona (mix), Bianka (beagle) i Dante (flat coated retriever).


Rigo, Fiona, Bianka i Dante - spacer

Katowice cd.

W Katowicach pokazała się też siostra miotowa Riga- Tylko Ty ROMINA POWER. W klasie otwartej zdobyła ocenę doskonałą i lokatę drugą w stawce 5 suk.


Od 2009 Katowice CACIB



Zaprezentowało się również dwóch starszych półbraci. Tylko Ty VIKING'S BRAVERY dostał ocenę bardzo dobrą i lokatę czwartą w klasie otwartej, a VIKING'S PRIDE w klasie championów był doskonały 3 (na 5 psów).


Od 2009 Katowice CACIB


Od 2009 Katowice CACIB



GRATULUJĘ!

Katowice 2009-03-22
Tylko Ty ROMINA POWER (Rigo's litter sister) - Open Class - V2
Tylko Ty VIKING'S BRAVERY (Rigo's half brother) - Open Class - VG4
Tylko Ty VIKING'S PRIDE - Champion Class - V3

Katowice

Pierwsza wystawa w sezonie 2009, debiut Riga w klasie otwartej. W oczach sędziego Grarda Jippinga (NL) zasłużył na ocenę doskonałą i lokatę drugą w stawce 4 psów. Po raz pierwszy miał okazję stanąć do porównania o res. CACIB, jak na razie bez efektu, ale na dobry początek może być ;)
Warunki wystawowe zamęczyły nas, nie wiem kogo bardziej - mnie, czy whippeta. Ja mam serdecznie dość wystaw w hali, namiocie i każdym innym pomieszczeniu, a Rigo odsypiał wszystkie stresy przez dwie doby.

Rigo - Open Class - V2 (Judge - Gerard Jipping NL).


Podczas oceny


Lokata 2 ;)


Porównanie o res. CACIB

środa, 11 marca 2009

Spodobało się

Rigo połknął haczyk, a konkretnie przypomniał sobie jak to fajnie jest zarobić trochę jedzenia w zamian za wykonanie paru poleceń ;-) Jak tylko biorę klikera do ręki, od razu melduje się zwarty i gotowy do działania.
Dzisiaj doszliśmy już od 7 sekund siadu, ale obejść dookoła się jeszcze nie pozwoli. Dawno tak chętnie nie siedział, chyba mu żółty ser posmakował. Wykorzystałam jego chęć do pracy i spróbowałam pokazać mu, o co chodzi w siadaniu z warowania. Na gest ręką bardzo chętnie siada, ale na samo hasło jeszcze nie potrafi zareagować.
Slalom zaczyna robić jak tylko wezmę target do ręki, czyli wracamy do starych dobrych przyzwyczajeń ;) Żeby się nie zniechęcił czasem, to nie nagradzałam go rzadziej niż co 5 kroków, protestów nie było.
Kółka za targetem kręci, ale coraz bardziej kombinuje co by to zrobić, żeby się nie narobić, czyli sprawdza, czy samo odwrócenie głowy bez obracania ciała wystarczy. Usilnie mu udowadniam, że nie wystarczy ;)
Z przybijaniem piątek muszę uważać, bo mało mi oczu przy tym nie wybija, tak chętnie prezentuje, co potrafi.
Na koniec, jak już się z nim pobawiłam, zażyczył sobie jeszcze zabawy piłką na sznurku, co mu się pierwszy raz zdarzyło. Z nadmiaru szczęścia usnął w połowie zabawy ;-)

poniedziałek, 9 marca 2009

Bezspacerowy weekend

Ja chora, a Rigo z pociętą łapą, więc głównie siedzimy w domu. Zafundowałam mu za to długą sesję szkoleniową. O dziwo po godzinie szkolenia pies prosił o jeszcze. Maniak jakiś ;) Trzysekundowe siedzenie bez wiercenia się ma już ładnie opanowane, co mnie bardzo cieszy. Ze staniem gorzej, cofnęliśmy się do samego początku, bo zaczął za mną łazić i sprawdzać, czy czasem nie chodzi mi o dostawianie się do nogi, siadanie albo warowanie (ze szczekaniem oczywiście...). Slalom wprawia go w stan euforii, nie mogę kroku zrobić, żeby mi pies nie przeszedł pod nogami. Nagradzam go już co drugi krok i nie ma nic przeciwko temu. Powiększył kolekcję zrobionych kółeczek za targetem, ale nadal koło zatoczone targetem musi być bardzo zamaszyste, bo inaczej nie chce mu się obracać o 360 stopni. Przynoszenie mi frisbee miał w głębokim poważaniu, przyniósł dwa razy, po czym stwierdził, że za rzadko go nagradzam i on się tak nie bawi. Jak zmieniłam przedmiot do przynoszenia na piłki ze sznurkiem, to od razu odzyskał zainteresowanie zabawą. Doszliśmy do wypluwania piłki prosto w moją rękę, co jest bardzo dużym postępem w oddawaniu piłek :) Na deser zafundowaliśmy jeszcze sąsiadom łomot w postaci skaczącego przez przeszkodę psa, ale stwierdziłam że to jednak za dużo szczęścia na raz (dla sąsiadów oczywiście ;) ) i skończyło się tylko na kilku przeskokach za piłeczką. Rigo zakończył całą sesję radosnym mordowaniem maskotki i wyglądał na bardzo zadowolonego ;) Nie wypominał mi braku długich spacerów przez dwa ostatnie dni.
A dzisiaj tylko wieczorem poćwiczyliśmy grzeczne siedzenie. Rigo wytrzymuje już sześć sekund bez kombinowania, ale za to moje przemieszczanie się wokół niego, połączone z wchodzeniem na wersalkę to zdecydowanie za dużo na jeden raz.

czwartek, 5 marca 2009

2 lata

Dzisiaj Rigo skończył dwa lata :-)
Przy okazji wszystkiego najlepszego dla całego miotu "R"!

05.03.2007



(fot. z archiwum Justyny Szopy)

Today is Rigo's second birthday. Best wishes to all the puppies from "R" litter!

środa, 4 marca 2009

W czasie mgły whippety się nudzą

Pogoda nieprzyjemna więc Rigo nie zamierzał spędzać swojego cennego czasu na jakimś długim spacerze, wolał spać na fotelu. Ale żeby nie było mu za dobrze, to wymyśliłam mu małą powtórkę szkoleniową. Odkurzyłam stary target, pokroiłam parówkę, przy której Rigowi od razu odechciało się spać i zabrałam się za whippeta :) Okazało się, że potrafi stać nieruchomo jak się od niego odsuwam na jakieś trzy kroki w tył i wytrzyma bez obracania się jak robię ze dwa kroki w kierunku jego ogona. Docelowo ma stać nieruchomo, niezależnie od tego, co ja wokół niego robię.
Dawno nie podchodził z takim entuzjazmem do komendy "siad", może dlatego, że nie ćwiczyliśmy dużej ilości siadów, tylko wydłużałam mu czas siedzenia. Trzy sekundy wytrzyma spokojnie, tylko ubzdurał sobie, że ma siedzieć z głową tuż nad podłogą. Będę mu musiała wytłumaczyć, że ma się nie garbić ;)
I na koniec zostawiłam mu jego ulubiony target. Zrobił sześć pełnych kółek za targetem, ani się nawet nie zorientował ;) Zostanie mi jeszcze do dopracowania zlikwidowanie otwartej paszczy w pogoni za targetem, ale to chyba z wrażenia mu się ta paszcza otwierała ;)
Ze slalomem cofnęliśmy się w powijaki, ale Rigo z takim entuzjazmem przebiegał mi pod nogami tam i z powrotem, nie ważne w którym kierunku, że aż miło było mu klikać.
I to wszystko za jedną parówkę :)
Teraz roznosi mi całe mieszkanie, galopując z pluszakiem w zębach, pogoda zrobiła się bardzo spacerowa. Tylko kto wymyślił pracę...?

wtorek, 3 marca 2009

Zaległy spacer

Fotki z 15 lutego.

Pictures taken on 15th February.


jamniki w akcji